Justyna Kanicka zaginęła 13 stycznia 2006 roku. 19 lat temu.
Wyjechała do Szczecina na zajęcia i zniknęła. Poszukiwana jako zaginiona, niestety bez skutku. Wszystko wskazuje na to, że zaniedbania z tamtego okresu, uniemożliwiają dalszą pracę śledczych z wydziału X. Po tylu latach nie da się cofnąć czasu i odzyskać dowodów, które zostały bezpowrotnie utracone.
Tak o sprawie pisała Fundacja Itaka:
Szczegóły zaginięcia: Jest piątek – 13 stycznia 2006 roku – zdawać by się mogło, że to dzień, jakich wiele. Rano domownicy jedzą śniadanie i przygotowują się do wyjścia. Ich uwagę zwraca zachowanie Justyny, kobieta wydaje się być nieobecna i zmartwiona. Nikt jednak nie dopytuje jej o to, wszyscy wychodzą do pracy -Justyna również. Kobieta na co dzień pracuje w banku w Kamieniu Pomorskim a w weekendy studiuje w Szczecinie.
W związku z tym, że nadchodzi weekend, po powrocie z pracy Justyna pakuje walizkę i informuje rodziców, że jedzie do Szczecina na weekendowe zajęcia. Dodaje, że przenocuje u koleżanki i o godzinie 19:20 wychodzi z domu. Ostatnią osobą, która tego dnia widziała kobietę jest jedna z sąsiadek, która poinformowała, że Justyna poszła w stronę ulicy Szczecińskiej i nikt jej wówczas nie towarzyszył.
W nocy z piątku na sobotę (13.01-14.01) brat oraz jedna z koleżanek zaginionej otrzymują sms-a przysłanego z jej numeru telefonu. Według nich, treść wiadomości jest niepodobna do tych, które zazwyczaj pisała 23-latka. Wynika z niej, że zrywa kontakty z rodziną, ponieważ pokłóciła się z mamą i planuje wyjechać gdzieś daleko. Kolejną tajemniczą sprawą jest to, że z banku, w którym była zatrudniona Justyna ginie niespodziewanie kilka tysięcy złotych.
Rodzina bardzo szybko zgłasza zaginięcie Justyny na policję. Pojawia się wiele informacji o rzekomym pobycie kobiety w różnych częściach świata, jednak żadnej ostatecznie nie udaje się potwierdzić.
Udaje się ustalić, że kobieta jest bardzo zakochana w swoim rówieśniku – Rafale, który na jej nieszczęście jest już w związku z kimś innym. Pomimo tego młodzi regularnie spotykali się potajemnie, a młody mężczyzna bardzo często zapewniał Justynę o swojej miłości i obiecywał, że już niebawem zakończy poprzedni związek i oficjalnie zwiąże się z nią. Młoda kobieta bezgranicznie mu wierzyła. Relacji córki nie popiera matka kobiety, jednak Justyna nie brała uwag matki do siebie.
Po tajemniczym zaginięciu Justyny, chłopak, z którym się spotykała, nie zgodził się na badanie wykrywaczem kłamstw. Na dodatek w jego samochodzie, który po czasie przeszukiwali technicy wykryto ślady krwi nieznanego pochodzenia. Nie udało się jednak ustalić, skąd pochodziły. Co więcej, mężczyzna zaprzeczał jakoby łączyła go bliższa relacja z Justyną.
Nasza redakcja otrzymała informację, że już niebawem tematem zajmie się Olga Herring, zajmująca się osobami zaginionymi i wyjaśniająca sprawy prowadzone od lat przez śledczych.
Czy sprawca pozostanie bezkarny? Mamy nadzieję, że odpowiedzi na to i inne pytania poznamy w reportażu Olgi.
https://www.facebook.com/kanal.slady
https://youtube.com/@kanal_slady?si=KwcUzZE3rNt88W2X
Jeśli masz wiedzę w sprawię i chcesz pomóc możesz skontaktować się z Pełnomocnikiem rodziny zaginionej:
Adwokat Dagmara Grządko
ul. Potulicka 13/5
70-234 Szczecin
Tel 601 299 543
E-mail : dg@adwokat-szczecin.biz
Ten o którym wszyscy myślimy, często chodził i gadał co robił. Nie wierzę,że nie powiedział innym co zrobił z tą biedną dziewczyną. Trzeba nie mieć serca,żeby Ci,którym powiedział, dalej milczeli o tym i byli po tylu latach po jego stronie.
Dla rodziny nie ma gorszej sytuacji niż życie z taką niewiedzą gdzie jest dziecko
Sprawa byłaby rozwiązana od razu, a odpowiedzialność nieudolnych policjantów rozeszła się po kościach i nikt za to nie odpowiedział chociaż biedna kobieta nie może pochować swojej córki i 20 lat czeka na sprawiedliwość. Straszne.
Od listopada kamieńska Policja szuka p. Bułat.
Tak jej szuka, że od listopada nie ma jej w rządowej policyjnej bazie zaginionych.
wpiszcie sobie stronę.policja.zaginieni.gov.pl
Tyle w temacie.
Policja kamieńska jak zawsze się spisała. Ci co byli w niej wtedy nigdy nie zapłacą za brak działań i zaniedbania. Dzisiaj są na stołkach samorządowych. Prawda jest tez taka że do policji nie idą najlepsi, najbardziej wykształceni, najinteligentniejsi. Idą ci co marzą o byciu policjantem i ci bez pracy. No idziewczyny bo sie fajnie chodzi w mundurze.
Kronenberg?
Najpierw mogli by się zebrać i postawić akt oskarżenia. Dziewczyna zniknęła, a jej telefon po kamieniu „latał”, czegoś to chyba dowodzi. Czas się w końcu wziąć za pracę i dobrać się do ich tyłków.
Justyna nie jest zaginioną a zamordowaną, nazywajmy rzeczy po imieniu
Justyna nie jest zaginiona tylko zamordowaną nazywajmy rzeczy po imieniu.
Wszyscy wiedzą kto za tym stoi. Mogliby już Ci,którzy wiedzą,gdzie ją ukrył, przerwać milczenie. Niech ta matka pochowa swoją córkę i zazna odrobinę spokoju 🙁
sprawca jest znany, kiedy wyrok?
Justyna nie jest zaginiona tylko zamordowaną nazywajmy rzeczy po imieniu.
Oby wreszcie zgnił w pierdlu!
On