„Czy żołnierze wyklęci walczyli z nazistami, czy tylko z komunistami?” – Chrabota na Campus Academy w Międzyzdrojach
Podczas panelu „Historia otwarta czy zawłaszczona? Czy ktoś ma monopol na pamięć i tożsamość?” Bogusław Chrabota, Adam Leszczyński i Grzegorz Motyka podjęli jeden z najważniejszych dziś tematów życia publicznego – walkę o to, kto i w jaki sposób ma prawo opowiadać polską historię. W tle wybrzmiało pytanie: czy możliwe jest budowanie otwartej, pluralistycznej narracji wobec ofensywy narracji nacjonalistycznych?
Adam Leszczyński przypomniał, że mit „żołnierzy wyklętych” jest stosunkowo nowy, bo sam termin pojawił się dopiero około 20 lat temu. – „Sięgnięto po nich dlatego, że ideologia nacjonalistyczna potrzebowała twardego przekazu. Nie wszyscy żołnierze wyklęci walczyli o polską demokrację. Czasami to były bardziej skomplikowane życiorysy, bo życie jest skomplikowane. Ale to nie pasuje do przekazu politycznego, aby pokazywać perspektywę czarno-białą” – mówił. Zwrócił uwagę, że „fałszem jest, iż tylko prawicowe grupy i narodowe walczyły za wolność Polski”.
Bogusław Chrabota pytał wprost: – „Czy żołnierze wyklęci walczyli z nazistami, czy tylko z komunistami, bo to pasowało do przekazu politycznego?”. Odpowiadając, Leszczyński wskazał na fundamentalny mechanizm selekcji, polegający na przemilczaniu niewygodnych faktów i eksponowaniu tych wygodnych. – „Obraz świata prawicowego to walka dobra ze złem, w której prawica jest zawsze dobra, a zło to komuniści, Unia Europejska czy Kościół przeciwny ich wizji. Historia staje się narzędziem propagandy, a nie refleksji” – zauważył.

Grzegorz Motyka przestrzegał przed lekceważeniem wagi przeszłości w polityce: – „Nie da się uprawiać polityki na przyszłość i teraźniejszość bez przeszłości. Każdego z nas konstytuuje ona inaczej, ale wpływa na wszystkich”. Przywołał przykład Bitwy Warszawskiej 1920 roku – zwycięstwo Piłsudskiego szybko zostało odebrane i przypisane Matce Boskiej. – „Cud nad Wisłą polegał na zabraniu sukcesu Piłsudskiemu i oddaniu go siłom nadprzyrodzonym. To pokazuje, jak polityka potrafi przerobić historię na mitologię” – mówił.
Motyka wskazał także na mechanizm budowania lokalnych bohaterów i legend, często sprzecznych z faktami. – „Na Podhalu stworzono legendę Józefa Kurasia ‘Ognia’, choć dobrze wiadomo, że nie był to jednoznacznie pozytywny bohater. Były przypadki współpracy z UB czy mordów na Żydach. Ale mit działa silniej niż historia” – zauważył.
Zdaniem Leszczyńskiego obóz liberalno-demokratyczny „abdykował z zajmowania się historią” i oddał to pole prawicy. – „Prowadzenie polityki historycznej wymaga lat, cierpliwości, filmów, książek, konkursów. Prawica to wie i inwestuje w to. Skutek jest taki, że młodzi, wykształceni ludzie są zaskoczeni, kiedy dowiadują się, że istniały także lewicowe ugrupowania walczące o wolność Polski” – podkreślał.
Paneliści byli zgodni, że potrzeba nowej jakości w opowiadaniu polskiej historii – takiej, która nie dzieli, lecz otwiera. – „Historia jest zbyt ważna, by zostawiać ją w rękach polityków” – przypomniał Leszczyński, cytując Jana Zielonkę. Motyka dodawał, że liberalna polityka historyczna musi wspierać instytucje naukowe, które pokażą różne perspektywy oparte na faktach, a nie na mitach.
Na zakończenie Chrabota zauważył, że „panteon wolnej Polski praktycznie nie istnieje”, a bohaterowie demokratycznego obozu zostali zapomniani. Tymczasem – jak zgodnie stwierdzili dyskutanci – patriotyzm ma wiele odcieni i nie można nikomu odbierać prawa do jego własnej definicji.

