Ile powiat przeznacza na bibliotekę?
Biblioteki publiczne zaspokajają potrzeby oświatowe, kulturalne i informacyjne społeczeństwa. Uczestniczą w upowszechnianiu wiedzy i kultury. Gminy mają obowiązek prowadzić co najmniej jedną bibliotekę publiczną i powiaty również co najmniej jedną bibliotekę publiczną. Jednak organizatorzy, czyli gmina i powiat, mogą zawrzeć porozumienie, co do wspólnej realizacji zadań wynikających z ustawy o bibliotekach. Porozumienie powinno zawierać ustalenia w sprawie finansowania działalności biblioteki.
Do zadań powiatowej biblioteki publicznej należy m.in.:
- gromadzenie, opracowywanie i udostępnianie materiałów bibliotecznych służących obsłudze potrzeb informacyjnych, edukacyjnych i samokształceniowych, zwłaszcza dotyczących wiedzy o własnym regionie oraz dokumentujących jego dorobek kulturalny, naukowy i gospodarczy,
- pełnienie funkcji ośrodka informacji biblioteczno-bibliograficznego, organizowanie obiegu wypożyczeń międzybibliotecznych, opracowywanie i publikowanie bibliografii regionalnych, a także innych materiałów informacyjnych o charakterze regionalnym,
- sprawowanie nadzoru merytorycznego w zakresie realizacji zadań przez gminne biblioteki publiczne.
Nierówne finansowanie
Powiat kamieński realizuje zadania wynikające z ustawy o bibliotekach na bazie porozumienia z gminą Kamień Pomorski. Gmina prowadzi Powiatową i Miejską Bibliotekę Publiczną i jak się okazuje, to na gminie Kamień spoczywa cały ciężar finansowania biblioteki. W roku 2025 planuje się na ten cel w budżecie rocznie 650 tys. zł, natomiast powiat przekazuje na jedyną instytucję kultury, jaką ma ustawowy obowiązek prowadzić – 22 tys. zł rocznie. Daje to miesięcznie 1 833 zł. Pensja minimalna choćby jednego pracownika realizującego zadania biblioteki powiatowej powinna wynosić od 1 stycznia 2025 r. 4 666 zł brutto. O pozostałych kosztach organizatora nawet nie wspominamy (nowości wydawnicze, spotkania autorskie, utrzymanie pomieszczeń, komputery itd.).
Możemy tylko przypomnieć, że starosta Józef Malec zarabia miesięcznie 19 470 zł brutto, co stanowi rocznie 233 640 zł, a wicestarosta Krzysztof Kronenberg 17 404 zł brutto miesięcznie, czyli 208 000 zł rocznie. Łącznie roczne wynagrodzenie obu starostów to 442 488 zł a biblioteka dla 47 115 mieszkańców powiatu (dane GUS z 2019 roku), to wydatek 22 tys. zł z budżetu powiatu.
Może czas wrócić do tego porozumienia ze względu na wagę problemu. Wiemy, że nie wszyscy martwią się o czytelnictwo. Jak już pisaliśmy biblioteki to nie tylko rozpowszechnianie kultury, ale i wiedzy. Niektórzy są mocno zainteresowani tym, aby społeczeństwo za dużo nie wiedziało.
Promocja czytelnictwa
W styczniu br. na posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. czytelnictwa i prawa autorskiego podsumowano czytelnictwo w Polsce za rok 2023.
Dyrektor Biblioteki Narodowej poinformował, że biblioteki publiczne w Polsce organizują ponad 200 tys. wydarzeń rocznie, związanych z rynkiem wydawniczym, w większości są to spotkania z autorami. Organizują je za darmo; organizują je po to, żeby promować konkretnych pisarzy, konkretne książki. Absolutna większość spotkań pisarzy z czytelnikami swoimi na terenach wiejskich i wiejsko-miejskich odbywa się w bibliotekach, dlatego że tam księgarń nie ma i w większości przypadków nigdy nie było. Sieć bibliotek w Polsce jest jedną z tych podstawowych sieci podtrzymujących zainteresowanie książką. Zainteresowanie książką nie jest naturalne dla nas – jest kulturowe.
Dyrektor Biblioteki Narodowej poinformował też, że mamy w Polsce „wzrost czytelnictwa” i to jest jeden z efektów Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Tutaj nigdy nie należy spodziewać się szybkich efektów. Przykład innych krajów mówi o tym, że efekt przychodzi bardzo powoli, dlatego że zachowanie społeczne, jakim jest czytanie, jest po prostu dla nas czymś nienaturalnym. Nikt z nas nie rodzi się potrafiąc czytać. Rodzimy się analfabetami; nas do czytania trzeba zachęcić, nauczyć i dać przynajmniej jedną książkę, która pobudzi nasze szare komórki i zainteresuje czytelnictwem. Wiemy też, że jest zachowaniem społecznym. Paradoksalnie jest bardzo intymną czynnością. Nikt nie wchodzi między nas a literę. Czytamy sami, budujemy świat we własnej głowie, ale czyta się tam, gdzie inni czytają. W 80% młodzi czytają tam, gdzie najbliżsi, przynajmniej jedna dorosła osoba czyta. Co ciekawsze, tak sobie dobieramy znajomych – czytający czytających, nieczytający nieczytających, co sprawdza się w aż do 95% przypadków.
Stąd nadzwyczajna interwencja państwa, jakim jest Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, była pomyślana jako długofalowy program wspierający odpowiedzialne za to jednostki samorządu terytorialnego. Widzimy już efekt – wzrost czytelnictwa w ostatnim roku jest znaczący, także liczba osób odwiedzających biblioteki.
Pół miliona dla dwójki starostów bo gdy sie do tego doliczy trzynastkę czyli jeszcze jedna pensję a niektórym przez 5 lat jeszcze jublieuszówkę a 22 tysiące na bibliotekę? I radni to przegłosowali? Michałowska tez głosowała za budżetem dla biblioteki. Na co wy liczycie?
Najważniejsze żeby majątek kościoła remontować a dzieciaki w grzybie siedzą. Nie mówcie ze to bez znaczenia taka wilgoć.
Czy ta biblioteka to jeszcze jest szkolna?
Biblioteka jest bardzo potrzebna. Szkoda, że jest tak niedoceniana, zaniedbana i biedna. Na nic nie mają pieniędzy ani na książki ani na godne pensje ani na materiały. Już nie mówiąc o remontach czy zmianie wyposażenia, a i tak jakoś sobie radzą. Ciągle coś się tam dzieje. Inne instytucje powinny brać z nich przykład. Brawo bibliotekarze, brawo pani dyrektor Mirosława.
Tak tez liczę na panią Michałowską, bo wie co to książka
Biblioteka biblioteką, mnie martwi, że wykształceni ludzie, którzy chwalą się swoimi uginającymi się od książek półkami, mają zamiast rozumu telewizor we łbie i to, co w ich ulubionej – prawej czy tam lewej – telewizji mówią to jest świętość i tak ma być. Nieźle wam mózgi wyprali i jedni i drudzy. Zatraciliście umiejętność rozsądnego myślenia i wyrabiania sobie własnego zdania, w zamian za przyjmowania tej gównianej papki, którą wam serwują. I na co wam te fakultety, magisterki i doktoraty, jak podążacie za swoimi, wątpliwej jakości autorytetami telewizyjnymi jak lemingi.
Przeczytaj książkę to ci ulży. Książki pomagają zrozumieć świat. Wiadomości tv pomagają się dowiedzieć co się dzieje na świecie-fakty. Najważniejsze zrezygnować z kultu pieniądza z konsumpcji. Jak z tego zrezygnujesz to może zaczniesz czytać i ci ulży przestaniesz się martwic. Aaaa i kup sobie garnitur. Wyglądasz jak psu z gardła.
W instytucji kultury pracuje radna Małgorzata, moze ona coś tu widzi, cień szansy.
Tłuste Koty K…….g
Powinien byc przynajmniej pokryty koszt jednego pracownika. Skoro ma nadzorować gminy. Czyli 56 tys przy założeniu ze ma minimalną pensję. Czy gdzieś w województwie są takie porozumienia? Żeby porównać .
A co z odprawą emerytalną starosty? Oddał?
Książki z darów od czytelnikow ,gdzie np.w Dziwnowie cały czas zakopowane sa nowości
Mało kto rozumie temat. Wystarczy powiedzieć staroście ze niech sie zabiera i sam prowadzi swoja bibliotekę bo taki ma obowiązek i od razu kasa się znajdzie. 1800 zł miesięcznie ? Na co to starczy? Przecież wszystko jest takie drogie. No jasne można nie czytać. I potem rosną głąby
Piwińska zarabiała mniej. Czym sobie Kronenberg zasłużył? Oddanym głosem na pana starostę? 17 400 za siedzenie słabo to wygląda. Niestety
Fajny temat. Wart poruszenia przez jednych i drugich radnych. Jutro sesja w Gminie. Lokalizacja biblioteki też jest do niczego ale pewnie trudno to zmienić. Ale parking przynajmniej jest
Świetne podsumowanie ale nie wierzę ze to panowie to rozumieją. No nie wierzę. „Rodzimy się analfabetami, nas do czytania trzeba zachęcić, nauczyć …” Niektórzy zostaną analfabetami mimo umiejętności pisania i czytania. I najgorsze jest to że tak dobiera się znajomych, czyli ci co nie czytają razem a ci co czytają tez w swojej grupie. I jak tu przekonać kogoś ze ma czytać? Kupisz mu książkę to powie że książkę już ma.
Dużo ludzi korzysta z biblioteki. Książki drogie są. Ale wejście obskurne
Krzysiek 17 400 Aśka 19 400 noo merc chyba juz spłacony. A jeszcze emerytury grube do tego. Nieźle.
A w radzie nauczycielka, dyr domu kultury i była bibliotekarka wiec może wspólny front żeby zadbać o bibliotekę?
Śmiechu warte nadzieje, ale może…?
No budynek to juz gnije